Night Skating!
-
DST
13.90km
-
Czas
00:38
-
VAVG
21.95km/h
-
Temperatura
17.0°C
-
Sprzęt Kelly's Salamander 2006 by Galen
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rowerowo w ciągu dnia nic ciekawego, zwykłe praca -> dom, ale wieczór zapowiadał się interesująco...
Jakieś 2 dni temu Aga wypatrzyła na słupie ogłoszeniowym plakat akcji Night Skating. Przekopałem kanciapę i wygrzebałem rolki. Usunąłem kurz i pieczarki, wyciągnąłem stare dziurawe jeansy i założyłem koszulkę hard core'a! Byłem gotowy! Na miejsce (C.H. Magnolia) dojechaliśmy przed czasem i ludzie dopiero się zbierali a pogoda dopiero zaczynała się psuć. Od organizatorów dostaliśmy po nalepie, regulaminie do przeczytania (wtf?!) i wydębiliśmy plakat.
Nadszedł czas startu. Pan policjant poinstruował nas jak mamy się poruszać i jazda! Trasa nr 1. prowadziła od Magnolii ul. Legnicką do Kazimierza Wielkiego i z powrotem. Tempo było spacerowe ale było śmiesznie.
Po powrocie ogłoszono 30 min. przerwy i mieliśmy ruszyć trasą nr 2. Przerwę postanowiliśmy wykorzystać z Agą na Szejka z McD. Uderzyliśmy do wnętrza Magnolii ale zatrzymał nas security i zaczął coś bredzić o zakazie poruszania się po centrum w rolkach. Gdy tylko zobaczyliśmy za plecami masę ludzie która napiera i wytrzeszcz oczu bramkarza, wiedzieliśmy że to nasza okazja! Wyrwaliśmy się i ruszyliśmy wgłąb... Akcja była niemal komiczna. Powolnym tempem przesuwaliśmy się mijając kolejne sklepy i stoiska. Gdy tylko na horyzoncie pojawiał się jakiś bodygard, umykaliśmy na drugą stronę, chowaliśmy się za kwiatami itp. Udało się dotrzeć do bankomatu i wyciągnąć 50zł (drobniej nie dawał). Czas na level 2! Wjazd schodami ruchomymi nie sprawił problemu. Wszystkie siły zostały skierowane do głównego wyjścia i było spokojnie. Niestety pod McD byliśmy o 21:00:30 i drzwi były już zamknięte :/ Podczas powrotu czułem się jak "ścigany". Za każdym stoiskiem mógł czaić się Tommy Lee Jones! Prawie się udało. Gdy zostałem pojmany przyjąłem taktykę - rżnąć głupa. Wywinąłem się od odpowiedzialności ale do Burger Kinga mnie już nie wpuścili :(
Czas na trasę nr 2. Droga w kierunku na Leśnicę prowadziła ulicą Legnicką i Lotniczą. Tym razem zostali najtwardsi i tempo było znacznie większe. Momentami ledwo dawałem rady ale zjazd z wiaduktu, to czysta poezja. Impreza zakończyła się podziękowaniem dla uczestników, organizatorów, policji i wszyscy zwinęli się do domu...
Poniżej fotka mojej brawurowej akcji! Adzia!
Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku
komentarze
Mam nadzieję, że kiedyś też wezmę w niej udział... co prawda narazie nie mam rolek i nie potrafię na nich jeździć, ale kolega z ekipy nightskating mnie zaraził ładnie :) Plany na kupno i naukę są, w przyszłym roku może dołaczę. Maqm nadzieję!! :)