Lincoln Criuser 1.25
-
DST
2.30km
-
Czas
00:04
-
VAVG
34.50km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
Sprzęt Lincoln 1.25
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wczoraj po pracy wybrałem się po zakup nowych oponek. Wybór padł na Kenda Kwest 1.25. Prawdziwe brzytwy! To chyba najmniejszy rozmiar opon jaki można było wsadzić w obręcze od mojego starego górala. Do tego dętki Schwalbe. Niestety presta ale innych nigdzie nie było. Pół wieczoru spędziłem nad serwisowaniem Lincoln'a. Przeszczepiłem mu trochę klamotów zdemontowanych z Kelly'sa. Dostał między innymi: siodło, chwyty, linkę hamulca, trochę pancerza, pedały, noski, klocki deore. Do tego najtańsze jakie znalazłem v-ki alhonga. Trochę toporne i pewnie szybko złapią luz ale nie jest to rower w teren i nie potrzeba cudów. Dziś z rana obowiązki, a później na garaż do kolegi zamontować v-ki i je wyregulować. Sukces połowiczny. Hamulce hamują i to dość sprawie ale ze względu na centrę obydwu kół musiałem zostawić trochę luzu i klamka łapie dopiero pod koniec. Najgorsze jest, że coś koszmarnie trzeszczy mi w suporcie i ma się wrażenie jak by się na ursusie jechało. Będę to musiał rozkręcić i zaglądnąć. Za to oponki są fantastyczne! Piekielnie szybkie ale czuć na nich każdą nierówność. Coś za coś :] Jak doczytam jakiegoś tutoriala jak centrować koła, to się zabiorę za to, bo wrzucanie kolejnych 25-30zł w ten rower mi się już nie uśmiecha...
Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku
komentarze
Pozdro!