Kolejny wf. Prognoza pogody mało
-
DST
53.40km
-
Czas
02:43
-
VAVG
19.66km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Kolejny wf. Prognoza pogody mało optymistyczna, ponoć ma troszeczkę poprószyć śniegiem. Rano zero śniegu i tylko szron pokrywający wszystko. Po dojechaniu na Rondo jak zwykle lista obecności, a później ruszamy. Gdy usłyszałem trasę Trestno -> Blizanowice -> Czarna Lacha, to myślałem, że się pochlastam... Dopiero co tam wczoraj bylem. Po drodze zaczęło już prószyć i cześć "mięczaków" marudziła Dziadkowi, więc pościł ich do domu, a ci bardziej ambitni mogli kontynuować wycieczkę. Zostało nas 5 osób. Śnieg prószył coraz bardziej i robiło się już zimno. Dojechaliśmy na Czarną Łachę, gdzie odbywało się spotkanie części członów wrocławskiego klubu rowerowego Rewor. Rozdawano jakieś puchary. Najlepsze jednak było winko domowej roboty, które wytworzył jeden z rowerzystów. Jako jeden z tych wytrwałych zostałem poczęstowany kubeczkiem. Mnnnniam!
Powrót tą samą trasą co zwykle. Śniegu przybywało w zastraszającym tempie. Wszystko dookoła robiło się białe, a ja i mój rower czarne. Oderwaliśmy się od ekipy z jednym kolega i pomknęliśmy do domciu. Już pod koniec zaczęły przemakać mi buty i rękawiczki. Na kasku zrobiła się biała warstwa lodu, która po czasie rozszerzała się na cały rower, a ja zmieniałem się w bałwana :] Z każdym kolejnym metrem jechało się coraz gorzej. Kolega na szosie (na slikach) ledwo utrzymywał równowagę, a ja towarzyszyłem mu, moknąc coraz bardziej. W pewnym momencie okazało się, że nie mogę wrzucić żadnego przełożenia. Na wszystkich (poza tym, na którym jechałem) zębatkach na kasecie zebrał sie śnieg, który zamarzł przez co łańcuch nie chciał w ogóle wskoczyć. Totalna masakra, bo nie miałem tego jak wydłubać i tak już się wlokłem do domu na 2:4. Zdjęcia dziś mało ciekawe, ale wrzucam je tylko dla porównania z wczorajszymi zrobionymi na tej samej trasie.
Kategoria Krótkie wycieczki, Kręcenie korbą po Wrocku
komentarze
Wolę jeździć sam w takim razie :)
Pozdro!
p.s.
Śnieg dał dziś czadu hehe
Żółty, poziomy rower.
Krzysiek jeździ z Reworem.
Sporo kilometrów z nim przejechałem swego czasu. :)
Krzyśka - na żółtej poziomce - z Wami nie było?
Pozdrawaim - Czesiek