Z rana podpiąłem do roweru
-
DST
40.24km
-
Czas
02:24
-
VAVG
16.77km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z rana podpiąłem do roweru bagażnik i sakwy, załadowałem klamoty i do Agi. Po obiadku wybraliśmy się na małe TurDeWały z Teściową. To był Jej pierwszy wyjazd w tym roku, więc trzeba było odkurzyć Unibike'a i pierdnąć w oponki. Wycieczka bardzo udana. Mimo, że było dość późno i słonce chowało się już powoli za horyzont nadal było ciepło. Wkurzające były tylko muszki i lekki tłok, bo ludzie wylegli zakopcić grilla :] Wieczorkiem wróciłem już do domciu i tu popsuł mi się humor. Wdepnąłem w g... tak nieszczęśliwie, że wlazło za bloki i jeszcze uwaliłem pedał. Okazało się ze winda znowu zwalona i trzeba dymać na 7 piętro z gównianym pedałem. Myślałem, że już gorzej być nie może ale okazało się, że mama wyprasowała moją nową koszulę "gnieciucha" i to 2 razy! Materiał się spierniczył i wygląda to tragicznie... Grrrrrrrr...
Kategoria Krótkie wycieczki, Kręcenie korbą po Wrocku
komentarze
co do taszczenia bika na 7 piętro to dobre w ramach "odchudzania" ;)
Pozdrawiam
Ale za to jakie zgrabne nogi pokazał :D :P
A co do kupska - to szczerze Ci współczuję i sąsiadom na piętrach 0-7 też :) I wierz mi zawsze może być gorzej - mogłeś np. w to kupsko wjechać - i opony byłyby syfiaste i wkręciłoby się w łańcuch i oblepiło przerzutki i...
a pfe sam sobie dokończ :)
A dla mamy pozdrowienia za to że potrafi obsługiwać żelazko - jak ona Cię musi kochać - żeby 2 razy tę samą koszulę wyprasować - moja to nawet raz mi nie prasuje :D
Pozdrowienia :D
Z tą widną to też tak czasem mam... Raz złomiarze zajomali drzwi na parterze i widna stała dwa dni otwarta :D