Galen prowadzi tutaj blog rowerowy

Galen

Wpisy archiwalne w miesiącu

Wrzesień, 2008

Dystans całkowity:200.96 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:10:02
Średnia prędkość:20.03 km/h
Liczba aktywności:5
Średnio na aktywność:40.19 km i 2h 00m
Więcej statystyk

Miała być lajtowa przejażdżka

  • DST 64.91km
  • Czas 03:02
  • VAVG 21.40km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 28 września 2008 | dodano: 28.09.2008

Miała być lajtowa przejażdżka z Agą i Jej Mamusią. Niestety niektórzy "wymientkli" i pojechaliśmy z Agą sami :] Znów nie mieliśmy za dużo czasu, więc krótka wymiana pomysłów i decyzja zapadła. Kotowice. Do Kotowic dojazd identyczny jak wczoraj, czyli TurDeWały, Trestno, Blizanowice, a później przez las (zahaczając o Czarną Łachę). W lesie błotna masakra. Miejsca rozjeżdżone przez jakieś samochody terenowe były bardzo grząskie. Na asfaltach sporo dziś rowerzystów. Pogoda dziś dopisała ale powrót mieliśmy już pod wiatr i mimo dość niewielkiego dystansu pod koniec zabrakło już sil...


Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku, Krótkie wycieczki

Wczoraj zrobiłem w Krossie

  • DST 48.11km
  • Czas 02:12
  • VAVG 21.87km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 26 września 2008 | dodano: 26.09.2008

Wczoraj zrobiłem w Krossie Agi mały przeszczep mostka. Zamieniłem Truvativ XR 110mm, na Specialized 60mm. Trzeba było więc wypróbować nową konfigurację. Teraz Aga nie jest już tak wyciągnięta na rowerze i ponoć jeździ się Jej lepiej. Jeszcze potestujemy i się zobaczy. Dziś nie było czasu na żadne dalekie wojaże, więc strzeliliśmy TurDeWały i trasę Cześka. Pogoda dziś fantastyczna, bardzo słonecznie i tylko chłodny wiatr trochę przeszkadzał. Taka jesień, to ja rozumiem! Nawet owady się pojawiły i nad wałami. Szkoda, że nie udało się uwiecznić żadnych widoczków ale wziąłem aparat bez karty pamięci...


Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku, Krótkie wycieczki

Od dawna wyczekiwana Parada Rowerowa.

  • DST 31.07km
  • Czas 02:18
  • VAVG 13.51km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 21 września 2008 | dodano: 21.09.2008

Od dawna wyczekiwana Parada Rowerowa. Pogoda zapowiadała się marnie ale mimo wszystko postanowiłem za wszelką cenę pojawić się na miejscu zbiórki. Kiedy dojechałem na Rynek z Agą na miejscu była już Asica i Młynarz. Po chwili pojawił się też WrocNam i tak liczącą 5 osób ekipą wrocławskiego BS ruszyliśmy w drogę. No może nie od razu, ponieważ start całej parady opóźnił się o jakieś 37min. Trochę zmarzliśmy czekając ale było sucho więc nie najgorzej.

Kiedy już ruszyliśmy w drogę osiągaliśmy zabójcze tempo ok. 10km/h, co wcale mnie za bardzo nie rozgrzało. W pewnym momencie zaczął padać deszcz i część osób opuściła szeregi parady ale ekipa BS parła do przodu w nienaruszonym składzie. Cel czyli "Wyspę Plażową" osiągnęliśmy po ok. godzinie kręcenia. Kiedy już rozłożyliśmy się na plaży na bambusowych leżakach przyszedł czas na papu. Po odstaniu kilku minut w kolejce otrzymywało się wypasiony ekologiczny posiłek. Składał się ze zmielonych wodorostów (które mi nie podpasowały), ciasteczek oraz pasztecików, które były naprawdę niezłe.

Po pewnym czasie rozdano karteczki - losy, które brały udział w późniejszej loterii. Kiedy rozpoczęły się losowania nagród zrobiło się cieplej, bo każdy chciał wygrać nagrodę główną - rower Felt Beach cośtam :] Niestety organizatorzy losowanie rowerka zostawili na koniec, przedtem rozdając kaski, oświetlenie i inne dziadostwa. Trwało to tak masakrycznie długo, że wszyscy zdążyli pomarznąć. Aga nawet do tego stopnia, że zmyła się kilka minut przed końcem nie doczekawszy głównego losowania. Kiedy wynik był już znany i wszyscy z nienawiścią patrzyli na nowego właściciela Felt'a rozdano naklejki na pocieszenie :]

Powrót do domciu już szybszym tempem ale w strugach deszczu. Zrobiło się tak zimno i ślisko, że człowiek myślał tylko o tym, żeby jak najszybciej dojechać do domciu i napić się herbatki itp. Ogólnie impreza bardzo fajna, tylko pogoda nie dopisała i szczęścia w losowaniach zabrakło. Teraz płacę troszkę za to wszystko, bo się rozkładam. Mam nadzieję, że doświadczę cudownego działania Gripex'u i nic mi nie będzie.
Pozdrawiam wszystkich uczestników parady, a w szczególności ekipę BS.

Poniżej kilka fotek. Jak dostanę coś od Mlynarza, to dorzucę.



Fotka wygrzebana na którymś z portali informacyjnych. Ten w pomarańczy gdzieś z tyłu to ja :]


Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku

Ziiiiiiimno! Kto by pomyślał? Jeszcze

  • DST 18.34km
  • Czas 00:45
  • VAVG 24.45km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela, 14 września 2008 | dodano: 14.09.2008

Ziiiiiiimno! Kto by pomyślał? Jeszcze miesiąc temu były upały nie do zniesienia, a dziś już jesień zagościła na maxa. Co prawda sucho ale ziąb niesamowity. Ubrałem na siebie kilka warstw ale i tak było chłodnawo. Trzeba będzie się zaopatrzyć w rękawiczki z długimi paluchami.
Trasa: ND -> estakada -> Na ostatnim groszu -> Kozanów -> Maślice i powrót. Żadna rewelacja i może pojechał bym gdzieś dalej ale nie wziąłem czapeczki pod kask i mi gwizdało za bardzo :]

Tak przy okazji wpisu wrzucam małe info dla rowerzystów z Wrocka:

21 września (niedziela) – Wielka Parada Rowerowa i Tramwajowa
W samo południe o 12.00 z Rynku rusza Wielka Parada Rowerowa! Przejazd rowerowy ulicami miasta będzie eskortowany przez policję, a jazdę umili muzyka na żywo oraz z głośników. Po przejeździe czeka nas piknik na Wzgórzu Partyzantów, a tam:
* darmowy poczęstunek ekologiczny,
* konkursy z nagrodami i zabawy dla dzieci,
* przejażdżki rikszami i przyczepkami rowerowymi dla dzieci,
* znakowanie rowerów przez Policję,
* darmowy trening nordic walking,
* spotkanie z oficerem rowerowym,
* pokaz trialu rowerowego.

Więcej info i tej imprezie i imprezach poprzedzających znajdziecie tutaj.


Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku

Późnym popołudniem na mini

  • DST 38.53km
  • Czas 01:45
  • VAVG 22.02km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze
Wtorek, 2 września 2008 | dodano: 02.09.2008

Późnym popołudniem na mini przejażdżkę z Agą w kierunku Maślic. Następnie do domciu po klamoty i odwieść Agę do Jej domciu. W drodze powrotnej o mało zawału nie dostałem jak z nieoświetlonego roweru krzyknął na mnie koleś "pomocy!". Okazało się, że się pogubił na ND i musiałem do żółwim tempem odeskortować na Grabiszynek. To chyba na tyle... Niby nic wielkiego i teoretycznie nuda ale super się jeździło :]
Po odstawieniu rowerka jeszcze małe bieganko ok. 6km i zgon... Nie ma zmiłuj się. Trzeba zrzucać galaretę :D
Pozdrawiam!


Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku