Marzec, 2010
Dystans całkowity: | 95.26 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 04:49 |
Średnia prędkość: | 19.78 km/h |
Maksymalna prędkość: | 45.00 km/h |
Liczba aktywności: | 4 |
Średnio na aktywność: | 23.81 km i 1h 12m |
Więcej statystyk |
Obita dupa - czyli w poszukiwaniu "książeczki"
-
DST
31.53km
-
Czas
01:46
-
VAVG
17.85km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kelly's Salamander 2006 by Galen
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miałem napisać coś mądrego. Jakieś głębsze przemyślenia itp. ale mi z głowy wypadło... Napiszę więc tak: jazda po mieście (centrum) na rowerze w poszukiwaniu "książeczki", to była masakra. Dawno mi tak dupy nie wytrzepało. Strasznie męczą te wszystkie krawężniki, krzywe płyty chodnikowe, dziury, kostka i wszędzie masa ludzi snujących się jak zombi.
Z uwagi na to, że wpis ten jest merytorycznie jałowy, wrzucam 3 fotki autorstwa Agi z dzisiejszego spaceru, co by coś ciekawego się tu pojawiło.
Pozdrawiam!
P.S. Zapisałem się już na Bike Maraton i dokonałem opłaty startowej (shit! ale zdzierstwo). To będzie mój pierwszy start w życiu a czuję kompletny brak formy. Będzie lipa :] Jak coś, to wypatrujcie zdechlaka z numerkiem 259!
Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku
Znowu razem!
-
DST
40.23km
-
Czas
02:00
-
VAVG
20.11km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Sprzęt Kelly's Salamander 2006 by Galen
-
Aktywność Jazda na rowerze
Pierwszy wspólny wyjazd w tym sezonie zaliczony! Pogoda dziś strasznie zmienna. W słońcu niemalże upał, za chwilę chmura i zimno. Raz wiatr w plecy, za chwilę znowu na ryjek. Do tego doszły jeszcze przelotne ulewy no i mamy marzec w całej okazałości.
Po spotkaniu z Agą przy zajezdni tramwajowej na ul. Legnickiej, ruszyliśmy jakoś bez większego przekonania w kierunku Maślic. W związku z budową stadionu na Euro 2012 oraz obwodnicy Wrocławia panuje tam lekkie zamieszanie. Widać też, że zima nie oszczędziła asfaltu na drodze rowerowej i pełno tam dziur co nie specjalnie odpowiadało slickom Agi. Po dojechaniu do końca Królewieckiej nadszedł czas na decyzję do dalej? Obraliśmy azymut na zachód, kierując się drogą Główna (momentami bardziej odpowiednią nazwą była by ul. Poboczna albo ul. Zadupiasta). Kontynuując kręcenie trafiliśmy na nowo budowane Osiedle Malownicze. Póki co wygląda raczej przeciętnie ale mają na prawdę porządny asfalcik. To całe nasze kręcenie bez celu doprowadziło nas do Leśnicy, gdzie zahaczyliśmy o Lidla. Ja poszedłem po czekoladkę i "kubusia" a Aga ucięła sobie pogawędkę z lokalnym żulem płci... Hmmm... z Kobietą. Tu dorwała nas ulewa. Czekaliśmy z pół godzinki na przystanku autobusowym ale targało wiatrzycho, więc zaproponowałem wjazd do banku WBK. Niestety nieudany, bo w niedzielę mają nieczynne. Jeszcze kilkanaście minut pod daszkiem, wspólny taniec-przytulaniec do rytmów ATB z ipod'a i w drogę! Z nieba przestało się już sączyć ale droga z Leśnicy do Wrocławia, to koszmar nawet w pogodny dzień. Duży ruch, brak chodnika i praktycznie brak pobocza, do tego niezliczone ilości błota i wyglądaliśmy jak po maratonie MTB. Po zadokowaniu w domu, strzeliliśmy sobie po gorącym kakao i wypieściliśmy rowerki. Agi sposób (błoto wysycha, a później delikatnie omieść rower zmiotką) zaoszczędził sporo czasu. Po wstępnym procesie odbłocenia, przeszliśmy do polerowania na glanc i tak zleciało do wieczora...
Dystans może nie jest powalający ale dzień minął fantastycznie. Dawno nie kręciło mi się tak przyjemnie...
Pozdrawiam!
P.S. Dzięki Aguś, że dałaś mi przez większość czasu siedzieć na kole, gdyby nie to, ten wiatr by mnie wykończył...
Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku, Krótkie wycieczki
Stringi!
-
DST
22.23km
-
Czas
00:59
-
VAVG
22.61km/h
-
Temperatura
15.0°C
-
Sprzęt Kelly's Salamander 2006 by Galen
-
Aktywność Jazda na rowerze
W końcu powiększyło się biuro (czyt. szef się przeniósł do innego pomieszczenia). Nowe mebelki i ustawienie sprawiło, że zrobiło się sporo przestrzeni. Jak by ją tu zagospodarować? Głupie pytanie! Oczywiście, że wstawić rower do pokoju! Jakoś tak przyjemniej się pracuje, kiedy on jest w pobliżu :P
Dziś dopiero przetestowałem troszkę lepiej rower po serwisie. Wygląda na to, że wszystko jest ok. No może poza tym, że podczas czyszczenia mechanizmu manetek ułamałem w środku kawałek wskazówki i teraz nie pokazuje, na której zębatce spoczywa łańcuch. Może ktoś z was ma uszkodzoną manetkę deore? Powrót, mimo nadgodzin, był nad wyraz przyjemny. Słońce na ryju, ATB w ipod'e, wiatr w zakolach no i ta myśl, że w domu ukochana przyrządziła rybkę i czeka na mnie szklanka zimnej coli... Przeszkadzała mi tylko jedna rzecz. Strasznie dupę spasłem przez zimę i luźne do tej pory spodenki, zamieniały się po kilku metrach w stringi :/
Poniżej kiszkowata (bo z telefonu) fotka mojego stanowiska dowodzenia.
Pozdrawiam!
Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku
Gotowy do sezonu!
-
DST
1.27km
-
Czas
00:04
-
VAVG
19.05km/h
-
VMAX
45.00km/h
-
Temperatura
9.0°C
-
Sprzęt Kelly's Salamander 2006 by Galen
-
Aktywność Jazda na rowerze
Przez ostatnie dni mnie już roznosiło. Poratowała mnie Aga, która poprosiła mnie o zamontowanie slicków Kenda 1.25" do Kross'a, dzięki czemu, mogłem się trochę wyżyć w tematyce rowerowej... Efekt jest zabójczy. Jak znajdzie się aparat, to zaprezentuję.
Dziś nadszedł wielki dzień! Stało się! Jestem gotów do sezonu! Trwało to, w moim odczuciu, wieki ale się udało. Rower przeszedł gruntowne czyszczenie i serwis amortyzatora. Wymieniłem uszczelki olejowe i kurzowe, zalałem nowy olej i przeczyściłem wszystko. Oczywiście nie swoimi rencami ale przy pomocy Janusza Krajka. W sumie start w sezon kosztował mnie 191zł. Udało mi się dorwać uszczelki do Rock Shox'a w Poznaniu, inaczej czekałbym do początku kwietnia aż przyjdą z Czech. Myślałem też, że będę musiał zmienić stery ale gruntowne czyszczenie i "paluch smaru" załatwił sprawę. Pod koniec sezonu, jak będą wyprzedaże, skuszę się chyba na nowy napęd SLX'a ale to się jeszcze zobaczy. Póki co, ten się jeszcze kręci i nie wydaje przy tym zbyt wielu dzięków. Tak więc... Nie pozostaje mi nic innego, tylko zacząć reaktywację musculus quadriceps femoris :]
Do zobaczenia gdzieś na trasie!
P.S. Ten szalony dystans to efekt kilku kółek w koło bloku. Musiałem sprawdzić czy 120 psi w amortyzatorze, to nie za mało jak na taki kawał dupy.
P.S.2. Dla fanów BS używających FF coś autorstwa Blas'a.
Kategoria Krótkie wycieczki, Kręcenie korbą po Wrocku