Ziiiiiiiimno!
-
DST
13.94km
-
Czas
00:38
-
VAVG
22.01km/h
-
Temperatura
8.0°C
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z rana rozegrałem koszmarną batalię. Za oknem szaro i... Czym tu dziś do pracy? Rowerem z toną ciuchów na sobie i drugą na przebranie w plecaku, czy wygodnie w ciepłym samochodziku, przy rytmach radia? Postanowiłem, że będę twardy! Zapakowałem ciuchy do plecaka i śniadanie już nie wlazło. Wcisnąłem tylko mały jogurcik zamiast jaj w majonezie i karczku z czosnkiem. W pracy do jogurtu dorzuciłem płatków Frutina i jakoś przetrwałem dzień. Robota dziś mi nie szła. Nienawidzę robić operatów ewidencyjnych dla złóż granitu, gdzie wydobywają bloki. Koszmar obliczeniowy. O 16:00 zza okna napierniczało słonko, a ja nadal byłem 10 tys. ton w plecy. Trudno... Przyjadę jutro wcześniej, bo dziś mózg mi się zgranulował i nic nie wyliczę. Pomimo tych mocno wiosennych promieni słonecznych było tak samo zimno jak rano i po pierwszych metrach zmagań z wiatrem żałowałem, że założyłem tylko koszulkę. Nie chciało mi się już wywlekać polaru z plecaka i tak troszkę zziębnięty dowlokłem się do domu.
P.S. Dotarła już moja wpłata za start w Bike Maratonie. Nie pozostaje nic innego jak koksić! W sobotę chyba wybiorę się obczaić trasę.
P.S.2. Wie ktoś, czy można te czipy odebrać jakoś wcześniej, czy tylko w dniu maratonu przed startem?
Pozdrawiam tu zaglądających!
Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku