Slow Motion
-
DST
41.28km
-
Czas
01:51
-
VAVG
22.31km/h
-
Temperatura
30.0°C
-
Sprzęt Kelly's Salamander 2006 by Galen
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miało być rowerowanie od rana ale wyszła kaszana. W Ciastoramie zamiast spędzić pół, spędziłem 3,5h... Gdy w końcu byłem wolny od zapraw, kołków, śrub i rigipsów, na dworze zrobiła się patelnia. Był taki upał, że można było smażyć jaja na krawężnikach. Postanowiliśmy więc z Agą przeczekać ten skwar w domu przed wentylatorem. Gdy wyruszaliśmy na mini kręcenie ok. 18:30, słońce było już znacznie niżej ale duchota pozostała. Żeby się nie zarzynać pojechaliśmy na lajt w stronę Ramiszowa. Po drodze poczułem się jak nad morzem. Słońce waliło jeszcze konkretnie w czachę, znad Odru czuć było zapach wilgoci a dookoła mnie rozpościerała się woń olejków do opalania (mam już dość opalenizny na wieśniaka). Poza tym nic ciekawego. Zamulałem trochę, bo nie lubię jeździć w opał a Aga na dodatek ciskała we mnie włochatymi bąkami. Zrobiła się już taka pora w roku, że trzeba bardzo uważać, nie tyle na to co się mówi, ale kiedy, bo można się stać mimowolnie posiadaczem całkiem sporej kolejki owadów na uzębieniu (gizas jakie długie zdanie). Strasznie dużo tego lata, może to efekt powodzi? Gdy dotarliśmy do budowy Autostradowej Obwodnicy Wrocławia Aga wyciągnęła telefon komórkowy i zaczęliśmy kręcić filmiki. Porno nie było (sorki Bendus) ale zabawa mimo to całkiem fajna. Powrót dokładnie taką samą trasą bez udziwnień. W poprzedniej notce zapomniałem wspomnieć, że stałem się dumnym posiadaczem 2 koszulek Nutella Mini Tour De Pologne (wygrana w konkursie) i dziś był kolejny dzień testów. Muszę przyznać, że koszulki wykonane są z bardzo dobrego materiału. Oddychalność nawet w tak gorące dni jest bardzo dobra. Fantastyczną sprawą jest bardzo długi rozpierdak, dzięki któremu można eksponować klatę, kaloryfer lub bojler (zależy kto co ma). Fantastyczne uczycie kiedy watr delikatnie porusza pluszem na klacie i smuga lekko twardawe sutki... Hmm, chyba się za bardzo rozkręciłem. To nie ten blog... Wracając do tematu, koszulki są bardzo fajne. Zobaczymy jak będą wyglądały po pierwszym praniu. To chyba na tyle uciech na dziś. Pozdrówka!
Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku, Krótkie wycieczki
komentarze
Marysia jakbym rzuciła telefon, to prawdopodobnie już nie byłoby widać sceny jak się razem cieszymy:D
Marysia, siwy-zgr zbereźnicy! świntuszycie i scen grupowych Wam się zachciewa:P
Podobną opaleniznę mam :)
No, koszulki Nutelli są rzeczywiście baaardzo przewiewne - wiatr wlatuje jednym rękawkiem a wylatuje drugim lub pod kieszonkami:)