Listopad, 2009
Dystans całkowity: | 67.91 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 03:15 |
Średnia prędkość: | 20.90 km/h |
Maksymalna prędkość: | 42.50 km/h |
Liczba aktywności: | 3 |
Średnio na aktywność: | 22.64 km i 1h 05m |
Więcej statystyk |
TurDeWały
-
DST
20.69km
-
Czas
01:02
-
VAVG
20.02km/h
-
VMAX
42.50km/h
-
Temperatura
12.0°C
-
Sprzęt Kelly's Salamander 2006 by Galen
-
Aktywność Jazda na rowerze
Po fantastycznej sobocie spędzonej w górkach sowich na plądrowaniu sztolni walimskich z grupą osób z koła naukowego petrologów oraz spacerku na Wielką Sowę postanowiliśmy z Agą wykorzystać cudowną pogodę i pokręciliśmy na małe TurDeWały. Było naprawdę bardzo przyjemnie. Ludzi sporo wylazło na spacer, nordicwalking i rower ale nie było specjalnie tłoczno. Poniżej kilka fotek z wyjazdu. Pozdrawiam!
P.S. Ruszyły już zapisy na MNM!!!
Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku, Krótkie wycieczki
Nabieranie formy ciąg dalszy...
-
DST
37.61km
-
Czas
01:47
-
VAVG
21.09km/h
-
Temperatura
4.0°C
-
Sprzęt Kelly's Salamander 2006 by Galen
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wzdłuż nie rosnę już od dawna, za to w szerz nie przestaję. Ostatnie miesiące upłynęły na bezruchu i nie wpłynęło to pozytywnie na moje samopoczucie. Zbliżający się termin Mini Nocnej Masakry dał mi sporo do myślenia. Czas ostro się wziąć za ruszanie. Wczoraj poszedłem pobiegać i jest tak źle, że aż się płakać chce. 2 długości obwodnicy przebiegłem dwa razy (w sumie ok. 3km) odpoczywając po 30 sekund w czasie 26 min. Niestety mam jeszcze problem z oddychaniem. Bez chusty na twarz załapał bym zapalanie gardła w 5 sekund a z chustą oddycha się dużo gorzej. Może "przytłumiony" oddech był przyczyną dość wysokiego tętna (209)? Dziś kolejny etap zamiany tłuszczyku na mięśnie. Poranny rower czas zacząć! Czasu dziś niewiele, bo rano trzeba było się troszku pouczyć (kiedyś trzeba skończyć te cholerne studia) a później byłem umówiony na wymianę opon (i tak 580zł poszło w...). Postanowiłem, że wykręcę troszkę kilometrów wzdłuż Odry, czyli standardowe TurDeWały z małym zboczeniem do Halfordsa po nowe żarówki do Sieny (ale i tak nie było). Do szybkiego powrotu zmusił mnie telefon od mamy, która nie potrafiła wyłączyć alarmu w samochodzie :/ W sumie wyszło tego niewiele ale nogi czuję i to dość mocno. Mimo lekkiego zmęczenia za jakies 15 min idę pobiegać, przecież jak mówi słynne przysłowie: "maratończyk się nie poddaje, nie przed startem!". Danych z pulsometru ni ma, bo odmówił posłuszeństwa :] Chyba czas na wymianę baterii.
Pozdrawiam!
P.S. Na pierwszym zdjęciu widać inteligencję malujących pasy na ul. Na Ostatnim groszu.
P.S. 2. Wczoraj dostałem maila z Artemisa odnośnie Mini Nocnej Masakry. Oficjalna data rozpoczęcia: 5 grudnia. Miejscowość: Kątna (pod Wrocławiem).
I na koniec fotki od Agi z wczorajszego spacerku. Moje są szare i kichowatej jakości, więc miła odmiana dla oka:
Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku, Krótkie wycieczki
Wszystkich Świętych
-
DST
9.61km
-
Czas
00:26
-
VAVG
22.18km/h
-
Temperatura
3.0°C
-
Sprzęt Kelly's Salamander 2006 by Galen
-
Aktywność Jazda na rowerze
Daaaawno nie siedziałem na rowerze. Wstałem z samego rana z żalem w sercu opuszczając ciepluśkie łóżeczko ale postanowiłem, że troszkę pokręcę. Czas nabrać formy przed Mini Nocną Masakrą. Kiedy wyciągnąłem rower z kanciapki był cały zakurzony i na lekkim flaczku. Temperatura rano masakrycznie niska coś ok. 3,0 *C. Pomknąłem w stronę cmentarza Osobowickiego, żeby zobaczyć mały risercz i zobaczyć czy się już korkuje. Nie miałem chusty na twarz, więc nałykałem się zimnego.
Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku