Galen prowadzi tutaj blog rowerowy

Galen

Wpisy archiwalne w kategorii

Krótkie wycieczki

Dystans całkowity:3570.22 km (w terenie 172.55 km; 4.83%)
Czas w ruchu:178:27
Średnia prędkość:20.01 km/h
Maksymalna prędkość:59.46 km/h
Maks. tętno maksymalne:208 (106 %)
Maks. tętno średnie:184 (88 %)
Suma kalorii:11964 kcal
Liczba aktywności:87
Średnio na aktywność:41.04 km i 2h 03m
Więcej statystyk

Najazd na ambicję...

Niedziela, 16 sierpnia 2009 | dodano: 16.08.2009

Z początku do Agi. Później, gdy upał trochę ustąpił a ja posiliłem się wyśmienitym leczem wybraliśmy się na TurDeWały. Mniej więcej w połowie standardowej traski wyprzedził nas biker na trekingu i w czerwonej koszulce. Na Agę zadziałało jak płachta na byka! Ruszyła z kopyta i tak co jakiś czas wyprzedzaliśmy się na wzajem drocząc się w pewien zabawny i motywujący do wysiłku sposób. Wkrótce nasze drogi się rozdzieliły - on pojechał w stronę zoo a my na jaz. Oczywiście wysiedzieć się nie dało. Byliśmy cali mokrzy, pot kapał z każdego fragmentu ciała a komary cięły jak dzikie! Powrót również dynamiczny mimo iż bez wyścigów. Kiedy Aga brała prysznic ja byłem już w drodze do domu. Na legnickiej znów najechał mi na ambicję jakiś biker. Tym razem było trochę mniej kulturalnie. Wyprzedzał mnie, a później zwalniał, nie wiem czy celowo, czy odpoczywał ale mnie to wkurzało. Na dodatek było już ciemno a koleś jechał bez oświetlenia. Kiedy tylko na jednym ze skrzyżowań zmieniło się światło na zielone wrzuciłem kilka ostrzejszych zębatek i docisnąłem do ok. 38km/h. Na następnych światłach dopadło mnie czerwone i w ten sposób mnie dogonił ale pojechał prosto a ja odbiłem w kierunku na ND. To chyba na tyle? Dziś bez fotek. Pozdrawiam!


Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku, Krótkie wycieczki

Z ukrytej kamery...

Piątek, 14 sierpnia 2009 | dodano: 14.08.2009

Rano zamiast gdzieś w górki czas spędzałem jeżdżąc po warsztatach samochodowych, bo mi coś Sienka ma rano poważne problemy z odpalaniem. Po południu pokręciłem do Agi. Po obiadku zrobiliśmy malutkie TurDeWały, żeby sprawdzić jak z siłami. Nie jest najgorzej. Może w niedziele uda się jeszcze trochę pokręcić? Wieczorkiem po serialu House (polska wersja językowa ssie!) wróciłem do domu. Temperatura już niska ok. 16˚C. Na światłach dopadał mnie chłód. To chyba na tyle...

P.S. Poniżej fotka strzelona z "ukrytej kamery". Jakość marna ale przy ok. 27km/h ciężko zrobić dobrą fotkę telefonem komórkowym :]


Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku, Krótkie wycieczki

Slovenský Raj (dzień 7) - Tomášovský výhľad

  • DST 29.75km
  • Czas 01:40
  • VAVG 17.85km/h
  • VMAX 59.46km/h
  • Temperatura 28.0°C
  • HRmax 193( 92%)
  • HRavg 130( 62%)
  • Kalorie 1798kcal
  • Sprzęt Kelly's Salamander 2006 by Galen
  • Aktywność Jazda na rowerze
Piątek, 7 sierpnia 2009 | dodano: 10.08.2009

Plany były wieeeeelkie. Pokonała nas głupota. Wypad do Słowackiego Raju, to miało być to! Zacząłem już w Polsce pisać sutą relację z przygotowań. Każdy dzień miał być ślicznie opisany i bogato obfotografowany. Pierwszego dnia dojechaliśmy baaaardzo późno, więc o rowerowaniu nie było już mowy (Polskie drogi to jedne wielkie kretowisko!). Drugiego dnia napiliśmy się wody z górskiego strumienia i się zaczęło. Temp grubo ponad 40˚C, majaki, ostre rzyganie i... wiadomo. Gorączkę zwalczyliśmy ale inne objawy pozostały, na dodatek byliśmy tak słabi, że ledwo po schodach do domu wchodziliśmy. Nigdy nie przypuszczałem, że (nawet tak ostre) zatrucie pokarmowe może zrobić taką sieczkę z formy człowieka. Właściwie, to byliśmy wrakami. Nie jedliśmy nic 2 dni i piliśmy tylko wodę... Jedna wielka masakra. Jedyne co mnie pocieszało, to fakt, że pogoda i tak była do dupy - ciągle padało i burze. Dopiero przedostatniego dnia (7) postanowiliśmy, że wybierzemy się ma małe kręcenie. Dystans nie jest powalający ale uwierzcie mi - to było jak 150km! Co chwilkę robiliśmy przerwę na łyk wody, zwalczenie burzy w żołądku i dalej pod górkę... i z górki. Postojów nie potrafię nawet zliczyć ale cel został osiągnięty! Zdobyliśmy Tomášovský výhľad (i to jak się później okazało nie najłatwiejszą drogą)! Normalnie wjazd tam to mała miki i nie sądzę żeby ktokolwiek z tu zaglądających miał z tym najmniejszy problem. Jest to fantastyczne miejsce, które polecam każdemu! Widoki zapierają dech w piersiach. Warto było się tyle namęczyć...


Kategoria Krótkie wycieczki

Pałer!

Poniedziałek, 27 lipca 2009 | dodano: 27.07.2009

Kiedy ja odparzałem sobie poślady w robocie przed laptopem Aga szalała na rowerze. Zrobiła dziś dziewczyna kawałek porządnej traski po Wzgórzach Trzebnickich. Po robocie odwiedziła mnie w domu. Zjedliśmy obiadek, poczekaliśmy aż się uleży i odwiozłem Agę do domu. W drodze powrotnej na ślimaku przy zjeździe z Gondowianki wrzuciłem za duży pałer na maszynkę i zerwałem łańcuch dość pechowo bo wkręcił mi się między szprychy i zablokował tylne koło. Obyło się bez gleby ale porżnąłem sobie ramę łańcuchem. Na szczęście udało mi się znaleźć (dzięki pomocy przejezdnego bikera) zerwane fragmenty. Złożyłem wsio do kupy i wio do domu...

Poniżej zapożyczona (ale dedykowana mi) fotka od Agi.


Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku, Krótkie wycieczki

Cholerna huśtawka!

  • DST 25.72km
  • Czas 01:12
  • VAVG 21.43km/h
  • Temperatura 25.0°C
  • HRmax 171( 82%)
  • HRavg 127( 61%)
  • Kalorie 660kcal
  • Sprzęt Kelly's Salamander 2006 by Galen
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 25 lipca 2009 | dodano: 25.07.2009

Co za koszmarne lato! Słońce, deszcz, słońce, deszcz, słońce, deszcz...

Wstałem rano o 8:00 żeby załatwić wszystkie sprawy, pojechać do Agi i rozpocząć rowerowy dzień. Jak tylko dojechałem na miejsce zaczęła się burza. Lało zdrowo i dość długo. Czekaliśmy z utęsknieniem na promienie słońca, które osuszą gruncik i będziemy mogli trochę pokręcić. Po jakimś czasie słońce wyszło, asfalt wysechł i... Zaczęło padać. Sytuacja powtórzyła się kilka razy, aż pod wieczór ok. 19:00 wywiało chmury i można było wybrać się na małą wycieczkę. Ponieważ lało pół dnia teren odpadał. Nie zostało nam zbyt wiele opcji. Postanowiliśmy pokręcić asfaltem w stronę Psiego Pola. Gdy dojechaliśmy na miejsce przyszedł apetyt na więcej i udaliśmy się w stronę Ramiszowa (tutaj zawróciliśmy i z powrotem tą samą drogą).

Poniżej 2 fotki z trasy. U Agi na blogu opis trasy i fotka przedstawiająca huśtawkę pogodową.

Dane z pluszometru:
Time: 1:17:27
Average: 127
Maximum: 171
Kcal: 660


Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku, Krótkie wycieczki

Test nowych trzewików SPD

  • DST 11.84km
  • Czas 00:25
  • VAVG 28.42km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • HRmax 201( 96%)
  • HRavg 184( 88%)
  • Kalorie 396kcal
  • Sprzęt Kelly's Salamander 2006 by Galen
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 18 lipca 2009 | dodano: 18.07.2009

Obudziłem się jak zwykle przed 7:00. Kilka razy przekręciłem się próbując zasnąć ale nie udało się. Wziąłem notatki i zacząłem zakuwanie - wytrzymałem godzinę, później mój wzrok przykuło pudełeczko z napisem "Shimano" zgrabnie leżące w kąciku. Wczoraj dotarła do mnie paczka z nowymi SPD. W sumie to nie planowałem jeszcze zakupu na teraz ale trafiła się niezła przecena z 299 na 209 zł (ostatnie 5 par). Moje Kruki (pierwsze SPD) wyglądają już słabiutko i lada moment mogą nie wytrzymać mojego pałera w nogach :P Nie mam dziś za wiele czasu i zapowiadają opady deszczu od rana, więc mały dystansik - lotnisko. Chciałem sprawdzić jak układa mi się w nowych butach stopa, jak oddychają itp. itd.

Tak więc test nowych butów:
- design: super ale białe elementy zamieniłbym na ciemnoszare
- oddychalność: ogromna różnica w porównaniu do Kruków - momentami czuć jak wiaterek przedziera się przez siateczkę na przodzie buta i chłodzi giczałki.
- funkcjonalność: rzepy i klamra to genialny pomysł! Nie kupujcie SPD z sznurówkami - łatwo się rozwiązują i wkręcają w korbę, co grozi wizytą u dentysty. Podeszwa sztywna, a wkładka wygodna. Dzięki agresywnemu bieżnikowi bloki nie stukają o podłoże i pewnie łatwiej będzie brodzić w błotku.

Poniżej kilka fotek. Sorki za jakość ale są z komórczaka.



P.S Na koniec kilka cyferek z pluszometru :]
Avg: 184
Max: 201
Kcal: 396


Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku, Krótkie wycieczki

Nieudany podbój Ślęży...

Sobota, 11 lipca 2009 | dodano: 11.07.2009

Wszystko zapięte na ostatni guzik. Uderzamy na Ślężę!!!
Wczoraj wieczorkiem opracowanie traski (głównie korzystając z doświadczeń Toompa) i wrzucenie wszystkiego w GPS'a co by się nie pogubić niepotrzebnie. Rano pobudka żeby zrobić stertę kanapek. Plecak załadowany po brzegi. Mamy chyba wszystko czego będzie nam trzeba na tych ~120km. Brakuje mi tylko kurtki przeciwdeszczowej więc jedziemy na ND - w sumie to mamy po drodze bo planujemy wyjechać przez Smolec. Po drodze dopada nas mały deszcz. Kiedy jesteśmy już pod domem na horyzoncie czarno... Nie jesteśmy z cukru ale jazda w deszczu jest średnio przyjemna. Najgorsze są różnice temperatur. W słońcu upał i z człowieka się leje, a w cieniu palce kostnieją... Odpuszczamy... Może jutro się uda...?


Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku, Krótkie wycieczki

Too Fat To Fly

Czwartek, 9 lipca 2009 | dodano: 09.07.2009

Rozruszać troszkę dupsko po obfitym i smacznym obiadku.






Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku, Krótkie wycieczki

Nareszcie...

Niedziela, 5 lipca 2009 | dodano: 07.07.2009

Po wczorajszym wypadzie z Agą w Góry Sowie ledwo żyłem. Łaziliśmy cały dzień. Przeszliśmy szlakami górskimi ponad 50km. Przez połowę trasy uciekaliśmy przed burzą. Było naprawdę super. Dziś czas na małe rozruszanie zakwasików w dupie. Plan był na 50km ale z wyra zwlekliśmy się po południu, nie zjedliśmy porządnego śniadanka, zrobił się upał i wymiękliśmy. W sumie przez naszą głupotę, bo wypad w upalny dzień bez wody (i kasy na wodę) to słaby pomysł. Było krótko ale bardzo fajnie.


Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku, Krótkie wycieczki

Test koszulki BS

Niedziela, 14 czerwca 2009 | dodano: 16.07.2009

Wrzucam zaległy wpis. W sumie to nie pamiętam już żadnych szczegółów z wypadu, poza tym, że była to pierwsza jazda w koszulce BS, że pogoda dopisała i towarzystwo było wyborowe :]

Co do koszulki:
- napis z tyłu pod kieszonkami słabo widoczny
- pionowy szew z przodu koszulki - kwestia gustu
- gumki na rękawkach ciasnawe
- po 1 użyciu zaczął się pruć dolny szew
- całkiem nieźle oddycha
- dobrze się pierze (nawet białe fragmenty)

Ogólnie jestem zadowolony. Design bardzo fajny i nowoczesny. Myślę, że to dobra koszulka "od święta", codzienna eksploatacja mogła by z niej szybko zrobić ścierkę do łańcucha. Jeśli firma Inkdividual zadba o troszkę lepsze wykończenie swoich produktów, to ma szansę na sukces.

Poniżej kilka fotek (w trochę odmiennym stylu):


Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku, Krótkie wycieczki