Na komary i piasta
-
DST
115.69km
-
Czas
05:02
-
VAVG
22.98km/h
-
Temperatura
20.0°C
-
Sprzęt Kelly's Salamander 2006 by Galen
-
Aktywność Jazda na rowerze
Prognoza pogody na niedzielę była do bani, więc wycieczkę BS & friends (Agata, WrocNam, legendary, drBike, biker81, Argusiol i Mix) zaplanowaliśmy na sobotę. Początek dnia standardowo - pożar w burdelu. Wyjeżdżając z domu cisnąłem troszkę, żeby nie przesadzić ze spóźnieniem. Na miejsce dotarłem niemal na czas. Kwadrans akademicki i ruszyliśmy. Ja, już nie po raz pierwszy, pojechałem zostawiając plecak na ławce. Na szczęście drBike był czujny. Gdy wyjechaliśmy z miasta na "trasę" średnia mocno podskoczyła do ok. 30km/h. Może była to zasługa wiatru a może jesteśmy tacy wykokszeni? Kolejne km łykaliśmy w miarę sprawnie. Mieliśmy tylko jedną niemiłą sytuację. Jakiś debil w nowej Skodzie Okravi wymijał nas na długość swojego penisa, czyli ± 10 cm. Tak mnie to wkrewiło, że podjąłem się pościgu za ćwokiem ale mi zębatek zabrakło i mi uciekł :( Kiedy skończyły się asfalty zapuściliśmy się w drogę leśną (miała mieć 2km). Teren był moooocno podmokły. Miejscami woda stała po obu stronach drogi dosłownie milimetry poniżej poziomu samej drogi. Oczywiście można było zapieprzać i nałapać się 10 ton błota, ale po co? Wybraliśmy się na wycieczkę a nie na trening. Nie każdy z nas jechał na oponach terenowych, nie każdy z nas miał amortyzację w rowerze i nie każdy z nas lubi spędzać weekendowe popołudnia na namaczaniu i szorowaniu ciuchów i sprzętu. Gdy oszczędnym tempem dojechaliśmy do cywilizacji (Oławy) ustąpiły chmary komarów, które na terenach zalanych miejscami tworzyły ścianę, przez którą trzeba się było przebijać. Po szybkich zakupach złocistych izotoników opuściliśmy granice miasta, żeby walnąć się na trawie na pół godzinki i poplotkować. Niektórzy (Argusiol i Mix) nie podzielali tego rodzaju aktywności i pocisnęli swoim tempem do Wrocka. Po odrobinie lenistwa okazało się, że biker81 wyłapał kapcia ale usuwanie awarii nie trwało zbyt długo i już wkrótce zmagaliśmy się z wmordewindem cisnąc w kierunku Wrocka.
Wycieczka była super! Tym razem nie zwiedziliśmy zbyt wiele ale towarzystwo było wyborowe i czas upłynął bardzo miło. Do następnego!
P.S. Więcej fotek na blogach innych uczestników wyprawy.
Kategoria Długie wycieczki, Kręcenie korbą po Wrocku