Galen prowadzi tutaj blog rowerowy

Galen

Wpisy archiwalne w kategorii

Kręcenie korbą po Wrocku

Dystans całkowity:6225.59 km (w terenie 155.55 km; 2.50%)
Czas w ruchu:282:50
Średnia prędkość:21.09 km/h
Maksymalna prędkość:59.47 km/h
Suma podjazdów:1100 m
Maks. tętno maksymalne:208 (106 %)
Maks. tętno średnie:184 (90 %)
Suma kalorii:8508 kcal
Liczba aktywności:204
Średnio na aktywność:30.52 km i 1h 29m
Więcej statystyk

Cieńko

  • DST 28.48km
  • Czas 01:08
  • VAVG 25.13km/h
  • VMAX 32.00km/h
  • Temperatura 13.0°C
  • HRmax 188( 89%)
  • HRavg 165( 78%)
  • Kalorie 932kcal
  • Sprzęt Kelly's Salamander 2006 by Galen
  • Aktywność Jazda na rowerze
Sobota, 3 kwietnia 2010 | dodano: 03.04.2010

Ze względu na świąteczny wydźwięk tych dni, nie miałem czasu na dłuższe rowerowanie. Udało mi się wyrwać na godzinkę z haczykiem. Pokręciłem w stronę lotniska, następnie odbiłem na Cargo i dalej w stronę Jarnołtowa. Dojechałem do Karczmy Rzym i postanowiłem przekroczyć Bystrzycę ale tuż za mostkiem zaczęło się błoto a wizja czyszczenia maszynki skutecznie mnie zniechęciła. Stanąłem i stałem tam dłuższą chwilę jak widły w gnoju. W końcu podjąłem decyzję, zawróciłem i odbiłem asfaltem na Gałów. Tuż za granicami Miasta Powiatu Wrocław, zawracanka w lewo i do domu, bo już zaczęli wydzwaniać, gdzie to ja się podziewam.

Pogoda dziś bardzo dobra. Chociaż wiaterek troszkę doskwierał a gdy słońce zaszło robiło się chłodno. Chciałem być twardy jak poślady Pudziana ale nie dałem rady wykręcić wyższej średniej. Plan +30km też nie został zrealizowany. Dopiero w windzie do domu zorientowałem się, że mam 28km. Coś źle wyliczyłem. Może jutro też uda się wyrwać po śniadanku świątecznym i poruszać trochę kikutami?

Pozdrawiam!

P.S. Sorki za jakość fotek ale trzaskałem komórczakiem.



Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku, Krótkie wycieczki

Obita dupa - czyli w poszukiwaniu "książeczki"

Wtorek, 30 marca 2010 | dodano: 01.04.2010

Miałem napisać coś mądrego. Jakieś głębsze przemyślenia itp. ale mi z głowy wypadło... Napiszę więc tak: jazda po mieście (centrum) na rowerze w poszukiwaniu "książeczki", to była masakra. Dawno mi tak dupy nie wytrzepało. Strasznie męczą te wszystkie krawężniki, krzywe płyty chodnikowe, dziury, kostka i wszędzie masa ludzi snujących się jak zombi.

Z uwagi na to, że wpis ten jest merytorycznie jałowy, wrzucam 3 fotki autorstwa Agi z dzisiejszego spaceru, co by coś ciekawego się tu pojawiło.

Pozdrawiam!

P.S. Zapisałem się już na Bike Maraton i dokonałem opłaty startowej (shit! ale zdzierstwo). To będzie mój pierwszy start w życiu a czuję kompletny brak formy. Będzie lipa :] Jak coś, to wypatrujcie zdechlaka z numerkiem 259!


Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku

Znowu razem!

Niedziela, 28 marca 2010 | dodano: 28.03.2010

Pierwszy wspólny wyjazd w tym sezonie zaliczony! Pogoda dziś strasznie zmienna. W słońcu niemalże upał, za chwilę chmura i zimno. Raz wiatr w plecy, za chwilę znowu na ryjek. Do tego doszły jeszcze przelotne ulewy no i mamy marzec w całej okazałości.

Po spotkaniu z Agą przy zajezdni tramwajowej na ul. Legnickiej, ruszyliśmy jakoś bez większego przekonania w kierunku Maślic. W związku z budową stadionu na Euro 2012 oraz obwodnicy Wrocławia panuje tam lekkie zamieszanie. Widać też, że zima nie oszczędziła asfaltu na drodze rowerowej i pełno tam dziur co nie specjalnie odpowiadało slickom Agi. Po dojechaniu do końca Królewieckiej nadszedł czas na decyzję do dalej? Obraliśmy azymut na zachód, kierując się drogą Główna (momentami bardziej odpowiednią nazwą była by ul. Poboczna albo ul. Zadupiasta). Kontynuując kręcenie trafiliśmy na nowo budowane Osiedle Malownicze. Póki co wygląda raczej przeciętnie ale mają na prawdę porządny asfalcik. To całe nasze kręcenie bez celu doprowadziło nas do Leśnicy, gdzie zahaczyliśmy o Lidla. Ja poszedłem po czekoladkę i "kubusia" a Aga ucięła sobie pogawędkę z lokalnym żulem płci... Hmmm... z Kobietą. Tu dorwała nas ulewa. Czekaliśmy z pół godzinki na przystanku autobusowym ale targało wiatrzycho, więc zaproponowałem wjazd do banku WBK. Niestety nieudany, bo w niedzielę mają nieczynne. Jeszcze kilkanaście minut pod daszkiem, wspólny taniec-przytulaniec do rytmów ATB z ipod'a i w drogę! Z nieba przestało się już sączyć ale droga z Leśnicy do Wrocławia, to koszmar nawet w pogodny dzień. Duży ruch, brak chodnika i praktycznie brak pobocza, do tego niezliczone ilości błota i wyglądaliśmy jak po maratonie MTB. Po zadokowaniu w domu, strzeliliśmy sobie po gorącym kakao i wypieściliśmy rowerki. Agi sposób (błoto wysycha, a później delikatnie omieść rower zmiotką) zaoszczędził sporo czasu. Po wstępnym procesie odbłocenia, przeszliśmy do polerowania na glanc i tak zleciało do wieczora...

Dystans może nie jest powalający ale dzień minął fantastycznie. Dawno nie kręciło mi się tak przyjemnie...

Pozdrawiam!

P.S. Dzięki Aguś, że dałaś mi przez większość czasu siedzieć na kole, gdyby nie to, ten wiatr by mnie wykończył...


Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku, Krótkie wycieczki

Stringi!

Piątek, 26 marca 2010 | dodano: 26.03.2010

W końcu powiększyło się biuro (czyt. szef się przeniósł do innego pomieszczenia). Nowe mebelki i ustawienie sprawiło, że zrobiło się sporo przestrzeni. Jak by ją tu zagospodarować? Głupie pytanie! Oczywiście, że wstawić rower do pokoju! Jakoś tak przyjemniej się pracuje, kiedy on jest w pobliżu :P

Dziś dopiero przetestowałem troszkę lepiej rower po serwisie. Wygląda na to, że wszystko jest ok. No może poza tym, że podczas czyszczenia mechanizmu manetek ułamałem w środku kawałek wskazówki i teraz nie pokazuje, na której zębatce spoczywa łańcuch. Może ktoś z was ma uszkodzoną manetkę deore? Powrót, mimo nadgodzin, był nad wyraz przyjemny. Słońce na ryju, ATB w ipod'e, wiatr w zakolach no i ta myśl, że w domu ukochana przyrządziła rybkę i czeka na mnie szklanka zimnej coli... Przeszkadzała mi tylko jedna rzecz. Strasznie dupę spasłem przez zimę i luźne do tej pory spodenki, zamieniały się po kilku metrach w stringi :/

Poniżej kiszkowata (bo z telefonu) fotka mojego stanowiska dowodzenia.

Pozdrawiam!


Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku

Gotowy do sezonu!

Czwartek, 25 marca 2010 | dodano: 25.03.2010

Przez ostatnie dni mnie już roznosiło. Poratowała mnie Aga, która poprosiła mnie o zamontowanie slicków Kenda 1.25" do Kross'a, dzięki czemu, mogłem się trochę wyżyć w tematyce rowerowej... Efekt jest zabójczy. Jak znajdzie się aparat, to zaprezentuję.

Dziś nadszedł wielki dzień! Stało się! Jestem gotów do sezonu! Trwało to, w moim odczuciu, wieki ale się udało. Rower przeszedł gruntowne czyszczenie i serwis amortyzatora. Wymieniłem uszczelki olejowe i kurzowe, zalałem nowy olej i przeczyściłem wszystko. Oczywiście nie swoimi rencami ale przy pomocy Janusza Krajka. W sumie start w sezon kosztował mnie 191zł. Udało mi się dorwać uszczelki do Rock Shox'a w Poznaniu, inaczej czekałbym do początku kwietnia aż przyjdą z Czech. Myślałem też, że będę musiał zmienić stery ale gruntowne czyszczenie i "paluch smaru" załatwił sprawę. Pod koniec sezonu, jak będą wyprzedaże, skuszę się chyba na nowy napęd SLX'a ale to się jeszcze zobaczy. Póki co, ten się jeszcze kręci i nie wydaje przy tym zbyt wielu dzięków. Tak więc... Nie pozostaje mi nic innego, tylko zacząć reaktywację musculus quadriceps femoris :]

Do zobaczenia gdzieś na trasie!

P.S. Ten szalony dystans to efekt kilku kółek w koło bloku. Musiałem sprawdzić czy 120 psi w amortyzatorze, to nie za mało jak na taki kawał dupy.

P.S.2. Dla fanów BS używających FF coś autorstwa Blas'a.


Kategoria Krótkie wycieczki, Kręcenie korbą po Wrocku

Pierwszy raz w tym roku...

Niedziela, 28 lutego 2010 | dodano: 28.02.2010

Mięśnie piekły, w mordę wiało, napęd charczał ale było FANTASTYCZNIE! Już tak dawno czekałem na te pierwsze km w nowym roku. Czasu dziś nie było zbyt wiele ale tak ładną pogodę trzeba było wykorzystać i choćby na te pół godzinki się wyrwać.

Wnioski z tej krótkiej przejażdżki mam następujące:
- rower skrzypi, trzeszczy i jakoś tak topornie jeździ - do totalnego serwisu
- dupa ledwo się na siodełku mieści - do odchudzenia
- zanik mięśni nóg - do odbudowania

Pozdrawiam wszystkich, którzy jeszcze mnie pamiętają :]


Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku

TurDeWały

Niedziela, 15 listopada 2009 | dodano: 17.11.2009

Po fantastycznej sobocie spędzonej w górkach sowich na plądrowaniu sztolni walimskich z grupą osób z koła naukowego petrologów oraz spacerku na Wielką Sowę postanowiliśmy z Agą wykorzystać cudowną pogodę i pokręciliśmy na małe TurDeWały. Było naprawdę bardzo przyjemnie. Ludzi sporo wylazło na spacer, nordicwalking i rower ale nie było specjalnie tłoczno. Poniżej kilka fotek z wyjazdu. Pozdrawiam!

P.S. Ruszyły już zapisy na MNM!!!


Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku, Krótkie wycieczki

Nabieranie formy ciąg dalszy...

Sobota, 7 listopada 2009 | dodano: 07.11.2009

Wzdłuż nie rosnę już od dawna, za to w szerz nie przestaję. Ostatnie miesiące upłynęły na bezruchu i nie wpłynęło to pozytywnie na moje samopoczucie. Zbliżający się termin Mini Nocnej Masakry dał mi sporo do myślenia. Czas ostro się wziąć za ruszanie. Wczoraj poszedłem pobiegać i jest tak źle, że aż się płakać chce. 2 długości obwodnicy przebiegłem dwa razy (w sumie ok. 3km) odpoczywając po 30 sekund w czasie 26 min. Niestety mam jeszcze problem z oddychaniem. Bez chusty na twarz załapał bym zapalanie gardła w 5 sekund a z chustą oddycha się dużo gorzej. Może "przytłumiony" oddech był przyczyną dość wysokiego tętna (209)? Dziś kolejny etap zamiany tłuszczyku na mięśnie. Poranny rower czas zacząć! Czasu dziś niewiele, bo rano trzeba było się troszku pouczyć (kiedyś trzeba skończyć te cholerne studia) a później byłem umówiony na wymianę opon (i tak 580zł poszło w...). Postanowiłem, że wykręcę troszkę kilometrów wzdłuż Odry, czyli standardowe TurDeWały z małym zboczeniem do Halfordsa po nowe żarówki do Sieny (ale i tak nie było). Do szybkiego powrotu zmusił mnie telefon od mamy, która nie potrafiła wyłączyć alarmu w samochodzie :/ W sumie wyszło tego niewiele ale nogi czuję i to dość mocno. Mimo lekkiego zmęczenia za jakies 15 min idę pobiegać, przecież jak mówi słynne przysłowie: "maratończyk się nie poddaje, nie przed startem!". Danych z pulsometru ni ma, bo odmówił posłuszeństwa :] Chyba czas na wymianę baterii.

Pozdrawiam!

P.S. Na pierwszym zdjęciu widać inteligencję malujących pasy na ul. Na Ostatnim groszu.

P.S. 2. Wczoraj dostałem maila z Artemisa odnośnie Mini Nocnej Masakry. Oficjalna data rozpoczęcia: 5 grudnia. Miejscowość: Kątna (pod Wrocławiem).



I na koniec fotki od Agi z wczorajszego spacerku. Moje są szare i kichowatej jakości, więc miła odmiana dla oka:


Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku, Krótkie wycieczki

Wszystkich Świętych

Niedziela, 1 listopada 2009 | dodano: 07.11.2009

Daaaawno nie siedziałem na rowerze. Wstałem z samego rana z żalem w sercu opuszczając ciepluśkie łóżeczko ale postanowiłem, że troszkę pokręcę. Czas nabrać formy przed Mini Nocną Masakrą. Kiedy wyciągnąłem rower z kanciapki był cały zakurzony i na lekkim flaczku. Temperatura rano masakrycznie niska coś ok. 3,0 *C. Pomknąłem w stronę cmentarza Osobowickiego, żeby zobaczyć mały risercz i zobaczyć czy się już korkuje. Nie miałem chusty na twarz, więc nałykałem się zimnego.


Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku

Krecik

Środa, 23 września 2009 | dodano: 07.11.2009

Wpis archiwalny. Jedyne co pamiętam to Krecik na Szewskiej :]


Kategoria Kręcenie korbą po Wrocku