Krótkie wycieczki
Dystans całkowity: | 3570.22 km (w terenie 172.55 km; 4.83%) |
Czas w ruchu: | 178:27 |
Średnia prędkość: | 20.01 km/h |
Maksymalna prędkość: | 59.46 km/h |
Maks. tętno maksymalne: | 208 (106 %) |
Maks. tętno średnie: | 184 (88 %) |
Suma kalorii: | 11964 kcal |
Liczba aktywności: | 87 |
Średnio na aktywność: | 41.04 km i 2h 03m |
Więcej statystyk |
Z rana podpiąłem do roweru
-
DST
40.24km
-
Czas
02:24
-
VAVG
16.77km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z rana podpiąłem do roweru bagażnik i sakwy, załadowałem klamoty i do Agi. Po obiadku wybraliśmy się na małe TurDeWały z Teściową. To był Jej pierwszy wyjazd w tym roku, więc trzeba było odkurzyć Unibike'a i pierdnąć w oponki. Wycieczka bardzo udana. Mimo, że było dość późno i słonce chowało się już powoli za horyzont nadal było ciepło. Wkurzające były tylko muszki i lekki tłok, bo ludzie wylegli zakopcić grilla :] Wieczorkiem wróciłem już do domciu i tu popsuł mi się humor. Wdepnąłem w g... tak nieszczęśliwie, że wlazło za bloki i jeszcze uwaliłem pedał. Okazało się ze winda znowu zwalona i trzeba dymać na 7 piętro z gównianym pedałem. Myślałem, że już gorzej być nie może ale okazało się, że mama wyprasowała moją nową koszulę "gnieciucha" i to 2 razy! Materiał się spierniczył i wygląda to tragicznie... Grrrrrrrr...
Kategoria Krótkie wycieczki, Kręcenie korbą po Wrocku
Dom -> Uni -> Aga
-
DST
55.87km
-
Czas
02:40
-
VAVG
20.95km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dom -> Uni -> Aga -> dom, a później w siną dal... Dziś prowadziłem ja i o dziwo nie zgubiliśmy się. No prawie, bo zdarzyło mi się przejechać jakieś 200m po koszmarnej kostce tylko po to, aby stwierdzić, że to jednak nie tu :]
Zwiedziliśmy dziś okolice Gałowa i lasów w dolinie Bystrzycy. Miejsc w sam raz na postawienie domku jednorodzinnego... Pogoda dopisała, chodź w drodze powrotnej wiał lekki wmordewind. Szkoda, że zapomniałem aparatu, bo widoczki były naprawdę super. Wycieńczyło mnie to dzisiejsze kręcenie. Wieczorne bieganie + rower, to jednak killer, to odchudzanie mnie zabije :]
Kategoria Krótkie wycieczki, Kręcenie korbą po Wrocku
Z rana troszkę nauki, a
-
DST
31.30km
-
Czas
01:24
-
VAVG
22.36km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z rana troszkę nauki, a później na rowerek. Nie miałem żadnej konkretnej trasy. Zachęcony przez ostatnie wypady Toomp'a postanowiłem coś poodkrywać. Z początku trasa na lotnisko, następnie gdzieś w okolice Złotnik. Ze Złotnik parkiem i wałami, aż wylądowałem w Leśnicy. Tam, aby unikną ruchliwej drogi, odbiłem na czuja w stronę centrum Wrocka przez jakieś lasy. Po chwili dojechałem do drogi szybkiego ruchu. Natężenie było znikome, a asfalcik gładki jak pupcia niemowlęcia, więc pocisnąłem przed siebie. Po ok. 5km mym oczom ukazała się zielona tabliczka "Wrocław" z czerwonym przekreśleniem. Shit! Pojechałem nie w tę stronę... Nawrót do Leśnicy i później już z braku czasu paskudnym, zakorkowanym, dziurawym i pełnym porozjeżdżanych stworzeń asfaltem do domciu. Dużym minusem było to, że nie nalałem nawet kropelki do bukłaka i mnie cała drogę suszyło. Wieczorkiem mieliśmy pokręcić trochę z Agą ale pogoda nas przestraszyła i wieczór spędziliśmy grając w "Scrabble" (Boże jaki ja w to cienki jestem!).
Kategoria Krótkie wycieczki, Kręcenie korbą po Wrocku
Nareszcie razem! [url=http://agata.bikestats.pl]Aga[/url]
-
DST
51.75km
-
Czas
02:29
-
VAVG
20.84km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Nareszcie razem! Aga już zdrowieje, słonko dało dziś czadu, idealna pogoda na rower! No może gdyby nie ten wiatr :] Zebraliśmy się rano ode mnie z domciu i pojechaliśmy po rower Agi. Nie mielimy niestety całego dnia na przepedałowanie, więc z braku czasu i pomysłów zrobiliśmy sobie małe TurDeWały (© by blas) + Trestno i Blizanowice. Ludzi dziś nad Odrą naprawdę sporo. Zarówno spacerujących, biegających jak i bikerów. Musze ze smutkiem przyznać, że przez zimę umarł z lekka zwyczaj pozdrawiania się rowerzystów ale myślę, że z czasem się to zmieni (swoja drogą widziałem chyba dziś blasa na wale, pomachałem mu jak nakazuje zwyczaj ale nie odmachał). Po powrocie do domciu czekał na nas pycha obiadek u Teściowej (niestety nie udało się Jej dziś wyciągnąć na rower). Do przejechanych km dodać jeszcze muszę powrót wieczorkiem od Agi dość okrężną drogą żeby się dorżnąć. Dojechałem zmęczony i przywitała mnie zepsuta winda. Musiałem wtaszczyć tego klocka na 7 piętro - zaczynam poważnie myśleć o odchudzeniu bika, bo jest koszmarnie ciężki. To chyba na tyle... :]
Pozdrawiam!
Kategoria Krótkie wycieczki, Kręcenie korbą po Wrocku
Jako, że w weekend czeka mnie
-
DST
40.38km
-
Czas
01:54
-
VAVG
21.25km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Jako, że w weekend czeka mnie przymusowa absencja rowerowa postanowiłem dziś wstać wcześnie rano i zrobić kilka km zanim będę się musiał wziąć za robotę. Obudziłem się jakoś po 7, a przed 8 kręciłem już korbą. Naszło mnie na odkrywanie nowych terenów. Dotarłem do bardzo fajnych lasów w gminie Miękinia w dolinie Bystrzycy nieopodal mieściny Gałów. Nie miałem czasu, żeby się w nie zapuszczać, więc tylko troszkę się zanurzyłem. Jechało się bardzo zmiennie. Pod wiatr 15km/h, a z wiatrem nawet do 40km/h. Zmieniała się też nawierzchnia z asfaltowej, szutrowej po kocie łby na których mnie nieźle wytłukło. Całą wycieczkę chciałem zamknąć w 2h i udało się bez problemu.
Pozdrawiam!
Kategoria Krótkie wycieczki, Kręcenie korbą po Wrocku
Wiatr, wiatr, wiatr! Wiało koszmarnie.
-
DST
25.55km
-
Teren
15.55km
-
Czas
01:35
-
VAVG
16.14km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wiatr, wiatr, wiatr! Wiało koszmarnie. Momentami były tak silne podmuchy, że prawie mnie wywróciło z rowerem. Dziś to znów ja wymyślałem trasę. O dziwo obyło się bez błądzenia. Po spotkaniu z Agą pokręciliśmy razem na Estakadę -> Na Ostatnim Groszu -> most Milenijny -> wałami w stronę lasku Rędzińskiego -> do Lasku Osobowickiego. Byliśmy tam po raz pierwszy, więc kręciliśmy się zwiedzając. Muszę przyznać, że fantastyczny jest ten lasek. Dobry do treningów zarówno rowerowych jak i biegowych. Dziś było tam miejscami troszkę błota ale jeździło się bardzo przyjemnie. Odkryliśmy wyznaczoną przez kogoś pętle prowadzącą przez większość lasku. Oznaczona jest bardzo wyraźnie białymi strzałkami. Całość liczy chyba ok 3km. Zrobiliśmy parę rundek i udaliśmy się na zwiedzanie górki. Okazało się, że to pozostałości po grodzie, w którym downhill'owcy zrobili sobie tor. Sądząc po jego stanie już dawno nikt tamtędy nie zjeżdżał. Do domku wróciliśmy tą sama drogą. To chyba na tyle... :]
Pozdrawiam!
Kategoria Krótkie wycieczki, Kręcenie korbą po Wrocku
Rano paskudnie. Dopiero
-
DST
50.68km
-
Czas
02:33
-
VAVG
19.87km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rano paskudnie. Dopiero po południu wyszło słońce. Około 13:00 wybraliśmy się z Agą na małe rowerowanie. Nie było już czasu na wyprawę w okolice Trzebnicy, więc z braku pomysłów zrobiliśmy małe TurDeWały (© by Blase), a później Trestno i Blizanowie. Było by fantastycznie, gdyby nie… Miałem małe zakusy na górkę „Kilimandżaro”. Nigdy wcześniej na nią nie wjeżdżałem. Wjazd nie stanowił problemu. Gorzej było ze zjazdem. Tuż przed końcem górki postanowiłem wyskoczyć z małej hopki (którą Aga nazwała później „mamucim bobkiem”). No i… Wyskoczyłem! Jednak lot nie trwał długo. Grawitacja przyciągnęła mnie dość solidnie do ziemi. Zrobiłem otb i wyrżnąłem łbem o ziemię. Połamałem daszek kasku, porysowałem okulary, zdarłem trochę ryja i wybiłem/złamałem palec (jutro prześwietlenie). Poza tymi „przygodami” było bardzo miło. Na śluzie za Blizanowicami zrobiliśmy sobie pikniczek – herbatka i maślane bułeczki z nutellą. Po posiłku powrót. Na pl. Grunwaldzkim każde z nas pokręciło w swoją stronę. Już prawie pod samym domkiem dobiłem się jeszcze glebą na lewy bok. Nie zdążyłem się wypiąć z spd. Zdarłem siodełko, pedały i róg na kierownicy… Shit happens.
Kategoria Krótkie wycieczki, Kręcenie korbą po Wrocku
Miało być ciepło i słonecznie.
-
DST
89.22km
-
Teren
50.00km
-
Czas
04:53
-
VAVG
18.27km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Miało być ciepło i słonecznie. Zamiast tego chmury i chłód. Aga przywiozła dość niepokojące wieści. Termometr na Estakadzie wskazywał zaledwie 1.8*C. Ubraliśmy na siebie po kilka warstw i w drogę! W momencie, kiedy to ja zacząłem prowadzić cala wycieczkę, jak zwykle zgubiliśmy sie :] Nie pomogła nawet moja super-hiper-turbo-mega-kul-odręczna mapka. Wjechaliśmy w lasy w poszukiwaniu "Leśnego Młyna". Nie znaleźliśmy nic, co by nawet przypominało młyn. Było za to sporo błota. W lesie, jak to w lesie, sporo dróg przeciwpożarowych. Która tu wybrać? Postanowiliśmy jechać wzdłuż trakcji elektrycznej - przecież musi prowadzić do jakiejś cywilizacji? Gdy wyjechaliśmy już z lasu okazało sie, ze jesteśmy dalej niż mieliśmy być. Miejscowy robotnik i 2 babuszki (które stwierdziły, ze mamy "za liche buty jak na takie błoto" - co maja buty do jazdy rowerem?) wskazali nam skrót przez polno-leśne drogi. Gdy wyjechaliśmy już na asfalt zaczęło sie nadrabianie tempa, bo było już późno, a do domciu jeszcze kawałek. Tuz przed zachodem słońca na niebie pokazało się słonce, które cały dzień chowało sie przed nami. Gdy dojechaliśmy do domu bylem ledwo żywy. Jeszcze nigdy w życiu nie bolały mnie od roweru poślady :] (i nie mówię tu o miejscu obitym od siodełka). Może to "wina" wysokiej kadencji, którą staram sie utrzymywać w granicach 90-100obr/min.? Teraz leżę, stękam i zajadam pączki - jakoś trzeba uzupełnić te spalone 3000 kalorii?
Pozdrawiam!
P.S. Nie udało mi się już dziś dokręcić sety :(
Trasa przebiegała jakoś tak:
ND -> Estakada -> Most Milenijny -> wzdłuż Odry do śluzy Bartoszowickiej -> jaz Opatowicki -> śluza Opatowice -> szlakiem Odry przez Trestno i Blizanowice do Kotowic -> laskiem do Czernicy -> Wojnowice -> Chrząstawa Mała i Wielka -> lasek -> lasek -> lasek -> żadnego Leśnego Młyna -> lasek -> lasek -> Krzeczyno -> Piszkawa -> Oleśniczka -> Kątna -> Brzezia Łąka -> Pietrzykowicie -> Śliwice -> Kiełczów -> Psie Pole -> plac Kromera -> wzdłuż Odry do Mostu Milenijnego -> Estakada -> ND
Kategoria Krótkie wycieczki, Kręcenie korbą po Wrocku
Odprowadziłem dziś Agę
-
DST
27.38km
-
Czas
01:17
-
VAVG
21.34km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Odprowadziłem dziś Agę na dworzec PKS. Pojechała na weekend do Babci. Wyciągnąłem swój rower z Jej kanciapy i podryfowałem do domciu. Jechało sie dziwacznie, bo znowu zapomniałem ubrać buty SPD i ślizgałem się po pedałach. Po powrocie do domu było jeszcze trochę słońca, wiec postanowiłem zrzucić "cywilne" ciuszki, ubrać się w "obcisłości" i pokręcić godzinkę. Zrobiłem sobie traskę: ND -> Decathlon. Wracając natknąłem się na mega korek. Kierowcy stali, a jak jechali, to 5km/h. Zacząłem więc śmigać poboczem ale było tam koszmarne błoto, wiec przerzuciłem się na oś jezdni. Czułem się troszkę jak kurier rowerowy. Wszyscy stali, a ja uprawiałem slalomik ciskając dookoła błoto oderwane z oponek. Po powrocie do domu gorące kakao i nauka geochemii...
Tak zupełnie z innej beczki. Odkryliśmy ostatnio z Aga fantastyczny serwis do planowania tras wypraw rowerowych, zwie sie Bikely. W ramach testu wklikaliśmy sobie fragment trasy Suwałki -> Klaipeda -> Riga -> Tallinn -> Wilno -> Suwałki. To nasze tegoroczne plany wakacyjne! Już nie mogę się doczekać...!
Kategoria Krótkie wycieczki, Kręcenie korbą po Wrocku
Dziś ładne słonko, więc porwałem
-
DST
26.62km
-
Czas
01:31
-
VAVG
17.55km/h
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dziś ładne słonko, więc porwałem swoje Słonko i popędziliśmy na rowerzaki. Po raz pierwszy razem w tym roku. Brakowało mi tego. Pogoda dopisywała, tylko po zachodzie zrobiło sie chłodnawo. Zrobiliśmy sobie traskę spokojnym tempem: ND -> Estakada -> Na ostatnim groszu -> Kozanów -> Pilczyce. Z powrotem tak samo, tylko przez park. Wiewiórek nie było :) Odwiedziliśmy jeszcze mój dom i pomknęliśmy przez miasto do centrum do Agi. Teraz siedzimy w domu i spijamy się "szampanem" z Biedronki :]
Pozdrawiam!
Kategoria Krótkie wycieczki, Kręcenie korbą po Wrocku